środa, 27 sierpnia 2014

HNB oczami postronnych

Nie muszę się nawet zastanawiać jak inni widzą moje dziecko. Ciągle słyszę, że moja Księżniczka jest niedobra, rozpieszczona, złośliwa, opłakana, niegrzeczna, że weszła mi na głowę. Prawda jest jednak zgoła inna i tylko Wy, którzy kochacie swoje HNB nad życie możecie to zrozumieć.

HNB jest niegrzeczne, niedobre, złośliwe
Pierwsze pytanie jakie zadawali mi prawie wszyscy, którzy mieli już okazję poznać Alicję, brzmiało: czy ona nadal jest taka niedobra/niegrzeczna. W ogóle nie rozumiem, jak kilkutygodniowe niemowlę może być dobre lub złe, grzeczne bądź niegrzeczne, złośliwe, upierdliwe czy co kto sobie wymyśli. Wielu ludzi nadal jednak etykietuje dzieci. Wystarczy, że zostawicie swoje dziecko pod czyjąś opieką na jakiś czas, po powrocie zapytajcie jakie było wasze dziecko, jest duża szansa, że usłyszycie, że było grzeczne.
Dla otoczenia HNB będzie prawie zawsze niegrzeczne. Ja słyszałam, że moja córka jest niedobra, niegrzeczna, że jest złym dzieckiem, że ją coś opętało. Ludzie mówili, że mi współczują, że mam TAKIE dziecko, bo przecież inne dzieci najedzone śpią w swoich łóżeczkach, budzą się na butlę i zmianę pieluchy. A mi należy współczuć.
Ja sama sobie nigdy nie współczułam. Jestem najszczęśliwszą matką na świecie. Mam najcudowniejsze dziecko na świecie. Nic mogłam sobie wymarzyć lepszego życia. Moje HNB jest moim największym skarbem, sensem mojego życia. Nie zmieniłabym w niej niczego.

HNB cięgle płacze, jęczy, marudzi, jest wiecznie niezadowolone 
Na początku naszej wspólnej drogi w pełnie zgodziłabym się z tym osądem. Inne dzieci jadły, spały, robiły w pieluchę. Moje dziecko płakało. Nagle słyszałam wrzask, śmiałam się, że małą należy zareklamować, bo ma uszkodzony system ostrzegania. Nikomu nie muszę chyba tłumaczyć, że był to śmiech przez łzy. Nie było łatwo, a dodatkowo męczyło mnie to, że moje dziecko było porównywane ze swoją 10 miesięcy starszą kuzynkę, która potrafiła 1,5 godziny leżeć w łóżeczku i patrzeć w sufit. Poza tym jadła i spała, świetnie przybierała na wadze, zajmowanie się nią było dziecinnie proste. A moja córka płakała, w dodatku na wadze przybierała słabo. Byłam więc osądzana o głodzenie własnego dziecka. "Na pewno nie masz pokarmu, masz za chude mleko, jesteś leniwa i nie chce Ci się wstać i podać butelki" - stąd i zowąd słyszałam takie i inne głosy.
Dzieci urodzone w tym samym czasie co Alicja zaczynały sięgać po zabawki, interesować się otaczającym światem, rozglądać, a moja córka... płakała.
Ciągle ktoś pyta mnie czy ona jeszcze dużo płacze. Dużo to pojęcie względne. Nie, ona już prawie w ogóle nie płacze. Z perspektywy czasu widzę, że ona nigdy nie płakała dużo. Ani często. Płakała tylko wtedy, gdy chciała coś zakomunikować, a ja nie rozumiałam komunikatów. Dziś, kiedy ma 7 miesięcy jest dużo łatwiej. Rozumiemy się bez słów. I (prawie) bez płaczu :)

HNB jest... brzydkie
Tak moi mili. Małe HNB może wydawać się brzydkie. Ja słyszałam, że mała byłaby ładna, gdyby się choć trochę uśmiechała. Uśmiechała się przecież... ale do mnie. Do innych niekoniecznie. Na widok innych reagowała płaczem. Musiałam więc trochę poczekać, zanim usłyszałam, że jest taka śliczna, taka wesolutka, taka uśmiechnięta itp. Dla mnie jest oczywiście najpiękniejsza na świecie.

HNB jest rozpuszczone jak dziadowski bicz, rozpieszczone i weszło Ci na głowę
O taaaaakkk... rozpieszczone te nasze dzieci jak cholera. Ciągle na rękach, ciągle przy mamie, ciągle przy cycu. Nienauczone niczego! Żeby to we własnym łóżeczku nie spało! Żeby w wózku nie jeździło?! Żeby się w drodze do lekarza 3 razy zatrzymywać?! Ludzie kochani! No kto to słyszał takie rzeczy?!
No słyszał i widział i czuł to wszystko rodzic HNB.
Nie daj sobie wmówić, że rozpieszczasz swoje dziecku spełniając jego potrzebę bliskości. Nie daj sobie wmówić, że robisz mu krzywdę kochając je tak jak tylko umiesz. Nie słuchaj życzliwych, którzy mówią, że musi się wypłakać. Nie musi.  Nie musi też spać bez piersi i leżeć w łóżeczku.
Nie da się za dużo przytulać, nie da się za często podawać piersi. Nie da się kochać za bardzo.

HNB jest chore, głodne, ma mokrą pieluchę i jest mu zimno
Niezliczoną ilość razy słyszałam, że moje dziecko jest chore, głodne, przemarznięte, zasikane i ogólnie zaniedbane. Przecież inaczej by tak nie płakało.
Dobrych rad udzielali mi nawet przechodnie na spacerze. Najwięcej jednak usłyszałam ich od teściowej. (Ta postać zasłużyła na osobnego bloga).

HNB widziane oczami osób postronnych jest pewnie jakąś karą za grzechy. Tylko my, rodzice dzieci wymagających, wiemy, że jest najlepszym, co mogło nam się przydarzyć.

Dzieci HNB łakną bliskości i porozumienia z drugim człowiekiem. Podejmują próby komunikowania się z rodzicem, na początku  trudno tu jednak o sukces. Nie mogą się pogodzić z tym, że są nierozumiane i dlatego często płaczą.

Są wrażliwe, empatyczne, emocjonalne. To dlatego potrafią kochać jak nikt inny. I jak nikt inny pozwalają obdarzyć się miłością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz